Pikujące od początku roku notowania kryptowalut na giełdzie mogą doprowadzić do krachu i recesji gospodarki USA, co nie pozostanie bez echa dla gospodarki państw Unii Europejskiej.
Są osoby, które zyskały fortunę na rynku kryptowalut, a są i takie, które ledwo wiedzą czym w zasadzie jest kryptowaluta. By zacząć od początku warto nadmienić, że jest to elektroniczny pieniądz oparty na kryptografii (dane są szyfrowane). Zalicza się do nich zarówno Bitcoiny (BTC), jak i altcoiny a także tokeny. Tokeny to waluty nie posiadające własnego łańcuch bloków (blockchain).
Twórca Bitcoina w zasadzie jest nieznany, podawane jest nazwisko Satoshiego Nakamoto, który miałby być odpowiedzialny za jego powstanie w 2008 roku i nadanie kierunku. Informacje te jednak pozostają niepewne. Wiadomo, że Bitcoina nie można dodrukować ani kopiować, liczba istniejących Bitcoinów jest ograniczona (21 mln BTC). Bitcoina się wykopuje – kryptowalutę wykopują kryptogórnicy (miner), podtrzymujący cały proces.
W teorii blockchain nie jest skomplikowany. Polega na oprogramowaniu, w którym dane pogrupowane są odcinkami, tworzącymi wielki łańcuch. Blockchain jest rozproszony po całym świecie. W dużej mierze to rejestr danych. Praktyka jednak pokazuje, że sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana.
Nie do końca wiadomo jakiego rodzaju dane są przetwarzane w blockchainach. To trochę złoty Graal naszych czasów. Teoretycznie stanowią alternatywę dla pieniędzy i systemu bankowego w opozycji, do której de facto powstały. Bitcoin pojawił się po krachu 2009 roku. Choć, co zaskakujące, giełda kryptowalut do złudzenia przypomina tradycyjną giełdę akcji.
Ryzyko inwestycyjne jest wysokie, ale i zyski potrafią być spektakularne. Bitcoin w zasadzie dotąd był w fazie wzrostu, jednak charakteryzuje go podobny cykl do cyklu giełdowego – może dotknąć go także wielomiesięczna bessa.
Co istotne, to fakt, że kryptowaluty nie podlegają żadnej międzynarodowej instytucji kontrolnej. Działają w zasadzie przez przepisów i regulacji. To młody rynek, pełen niespodzianek, który ma swoich zwolenników i zagorzałych przeciwników porównujących go do bańki spekulacyjnej.