Mobbing w pracy czyli nie ma tematu…

Kodeks pracy zakłada konieczność zwalczania mobbingu w miejscu pracy. Jednak w praktyce jest to zadanie trudne by nie rzec karkołomne.

W Polsce mobbing jest zjawiskiem niepokojącym, bo trudno wykrywalnym. Większość osób dotkniętych mobbingiem nigdy nie zgłosiło takiej sytuacji w kadrach z obawy przed konsekwencjami, które mogłyby spotkać poszkodowanego, a nie osobę dopuszczającą się mobbingu.

Powodem może być niedoprecyzowanie definicji w Kodeksie pracy, która zakłada tylko uporczywość i długotrwałość mobbera oraz fakt, że inspektorzy pracy, odpowiedzialni za kontrole, tak naprawdę nie dysponują żadnymi narzędziami, by mu przeciwdziałać.  

Na drugim końcu tego zjawiska są sytuacje, w których pracownik posługując się pojęciem mobbingu wchodzi w konflikt z pracodawcą, dopuszczając się nadużyć; używając tego pojęcia jako dodatkowej etykiety do całej listy skarg skierowanej wobec niego. Nim więc słowo to zostało w prawodawstwie doprecyzowane, nadużyto go na tyle często, że w zasadzie dziś coraz mniej się o tym mówi.

Tymczasem mobbing to realna przemoc w miejscu pracy o charakterze psychicznym, która wcale nie musi mieć spektakularnego charakteru.

Co do zasady to pracodawca jest zobowiązany przeciwdziałać mobbingowi w miejscu pracy, nie jest jednak doprecyzowane, co miałby on zrobić. Czy udostępnić pracownikom szkolenie antymobbingowe, warsztaty, telefon zaufania, czy delegować do tego typu zgłoszeń odrębnego pracownika przeszkolonego w tym kierunku? Wybór należy do pracodawcy i nie ma się co oszukiwać, że nie każdy z niego korzysta.