W sierpniu minionego roku pisaliśmy o rozwijającej się platformie rządowej mObywatel, na której spośród rozlicznych dokumentów można znaleźć także cyfrową wersję prawa jazdy. Atrakcją, szczególnie dla kandydatów na kierowców miała być możliwość uzyskania natychmiastowego dostępu do elektronicznej wersji prawo jazdy tuż po pozytywnym zdaniu egzaminu.
Tymczasem pół roku później okazało się, że sytuacja ta nie jest tak oczywista jak uprzednio zapowiadano. Tuż po wyjściu z WORD-u po zdanym egzaminie w przypadku natychmiastowej kontroli policji, informacji o pozytywnie zdanym egzaminie może jeszcze nie być w systemie.
Prawo przed wprowadzeniem mObywatel było jaśniejsze, uprawnienia do prowadzenia samochodu zyskiwano w momencie odbioru stosownego dokumentu w urzędzie. Choć według prawa nie ma potrzeby posiadania prawa jazdy podczas kontroli, to moment jego „zdobycia” jest dziś kością niezgodny wśród osób interpretujących prawo.
Proces ten formalnie jest bardziej skomplikowany, to starosta decyzją administracyjną na podstawie wyniku egzaminu nadaje uprawnienia, data wydania decyzji przez starostę jest datą inną niż wpis do ewidencji kierowców (CEPiK). System może na czas nie widzieć informacji, że dana osoba posiadła uprawnienia. W związku z powyższym, podczas nagłej kontroli, policjancie mogą nie widzieć, że osoba jest uprawniona do kierowania zatrzymanym pojazdem. W obliczu zaistniałego sporu, sprawa trafia do sądu odpowiedzialnego za ustalenie faktycznego przebiegu wydarzeń. By uniknąć nieporozumień warto monitorować w aplikacji stan przetwarzania informacji, w razie potrzeby ściągnąć tymczasowy, elektroniczny dokument i nie narażać się na zbędne nerwy i niebezpieczeństwo dalszych komplikacji ze świeżo zdobytymi uprawnieniami.